sobota, 14 lutego 2015

Chluśnim, bo uśnim.

Własnie tego dnia (nie tego, ale cicho) nasz blog obchodzi swoje pierwsze urodziny, czyli że jest ode mnie młodszy o ponad rok, jeśli chodzi o przebywanie na bloggerze. 
Tak naprawdę to nie dzisiaj, ale wiecie, wypada chociaż udawać, że ten tydzień czy dwa temu się zapomniało, a raczej się nie chciało. Nawet teraz Weroniki nie ma, ale trudno. Tańczy w dużym pokoju.
No cóż, pewnie i tak nikt tu nie zajrzy, ale podsumować trzeba.
Przez ten roczek mamy na stanie:
- Nadal mnie i Łysą,
- Dwa opowiadania i nie po dokańczane dodatki,
- Zero czytelników w tym właśnie momencie,
- I psa, którego ukradłyśmy Faith,
To tyle. 
Dziękuję za uwagę i za to, że może ktoś wytrwał do tego momentu i jest tu z nami. 
Ziemniaka nie ma, ale uznajmy, że jej zdjęcie się liczy:


Dziękujemy za wspólnie spędzony rok ♥