sobota, 31 maja 2014

Versatile Blogger Award (Ej Wera dobrze napisałam?)

Ja na zieloniutko - Wicia
Łysa na różowo - Wera



Na sam początek chciałybyśmy (to znaczy ja, bo Wera jest niewychowana). Aktualnie jej ze mną nie ma, bo gdzieś polazła, więc napiszę coś o niej. A więc Weronika w majtki sika!!! BUAHAHAHAHA XD Nie, no dobra to nie było śmieszne. Dobra dokończę na sam początek chciałybyśmy podziękować Faithciuni i Fiery n Fly za nominację. Postanowiłyśmy być z Ziemniakiem oryginalne i ja napiszę o niej, a ona o mnie. 

- No to siedź tu ze mną.
- Nie, idę sobie.
Więc od razu wiadomo, że to będzie smętne, bo nie będziemy się wyzywać i z siebie śmiać.
Zacznę:
 FAKTY O WERONICE ZIEMNIAKU ŁYSEJ TEMPEST:

  1. Jest łysa,
  2. Jest ziemniakiem,
  3. Ma za męża Joeya Tempesta,
  4. Na tapecie na laptopie ma Paula Stanleya (KISS) w takich płatkach róż ( ja jej go ustawiłam ),
  5. Ma niebieskie oczy i jest blondynką (jednocześnie będąc łysą),
  6. Jest brzydka,
  7. Nie umie czytać,
  8.  (będzie więcej niż 7) Często miewa fochy,
  9. Dzisiaj ma jeden z tych swoich "ciężkich" dni, kiedy to nie ma humoru (to znaczy dzisiaj już nie ma, ale kiedy to pisałam to miała),
  10.  (och jak ja lubię o niej pisać) Udaje słodką, a tak naprawdę jest wredna i chamska,
  11. Pisać też nie umie,
  12. Strzeliła (chyba) na mnie focha, w tej właśnie chwili. Foch stanie się zaawansowany, kiedy dowie się co o niej napisałam,
  13. Nie ma gustu,
  14. Kocha Biedronkę, ten sklep,
  15. Była taka happy, kiedy wygrał Juan Carlos Cano (nie wiem czy dobrze napisałam),
  16. Kocha Biedronkę,
  17. Lubi chodzić do zoologicznego,
  18. Kocha Biedronkę,
  19. Mówiłam, że kocha Biedronkę?
  20. Nie umie usiedzieć na dupie,
  21. Ciągle by gdzieś łaziła, oczywiście ze mną :(
  22. Jest wkurzająca.
To chyba wszystko. Tylko teraz trzeba poczekać aż "księżniczka" raczy tu przyjść...
Ożesz kurde tapetę zmieniła! Trzeba z powrotem jej Paula ustawić. Jak na razie żegnam się. papatki! 
Smokin In The Boys Room!!!!
Nosz kurde chyba nie kupi tego chomika....
Hyy!!! Sok mi się skończył. Pora wezwać kapitana...Kurde nie ma kto mi go podać :(
Całe szczęście już Ziemniak domofonem zadzwonił :)
Wchodzi do domu...Uwaga, uwaga...ile można jechać windą? :O 
Ja chce soczek ;(
Hy! Już! wchodzi uwaga! 
No już przyszła :)
- Wera przynieś mi sok!
- Nie.
:(
- No chodź!
- Nie jestem księżniczką. Jakiego chomika?

Fakty o Wiktorii Hetfield - Tyler: 
- Czy ja o czymś nie wiem? Od kiedy jestem Hetfield?
- No przecież go kochasz.
- Zaczynaj!


  1. kocha się w Rachelu Bolanie,
  2. Jest mało inteligentna,
  3. Mówi, że Steven Tyler całował ją nad rzeką,
  4. Kocha dokuczać innym ludziom,
  5. Eee...Emm...Je za dużo czekolady,
  6. Zaadoptowała kurczaka, którego nazwała Kubuś,
  7. Ma swój specjalny długopis do macania ludzi, na którym jest napisane "I Love KISS"
Ale mało napisałaś. 
Dziękujemy za uwagę... Jeśli chodzi o nominację to czytam tylko te dwa blogi, które nas nominowały, a Łysa...Mówi, że nie nominujemy. Kurde, po co się w ogóle jej pytałam? Przecież nie umie czytać.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy.

niedziela, 25 maja 2014

You're My Angel II

Ludu! Ten rozdział jest improwizacją. Pisałam go siedząc z Weroniką i przebijałyśmy się dziwnymi akcjami, więc ten rozdział może być trochę dziwny i ten Sweet Love Child też.
_____________________________________________________


 Następnego dnia po pięknej imprezie, kiedy Erin wstała postanowiła poszukać swego małżonka. Szukała go wszędzie łącznie z ogródkiem ale nie spodziewała się że będzie zmuszona wejść do pokoju Izzy'ego. Była to jej największa obawa że jej Axl leży sobie teraz przytulony do rytmicznego niczego nieświadomy, a potem to będzie darcie ryja na cały dom. Westchnęła i powoli otworzyła drzwi od sypialni Stradlinów. W środku zastała pobojowisko: jakieś ręczniki, butelki, puszki, a na samym środku łóżka leżeli Axl i Izzy wtuleni w siebie. Co oni tam robili przecież mówili że idą spać... - Pomyślała podchodząc do "pary".
  - Ty ruda małpo wstawaj! - Krzyknęła i nawet nie starając się być delikatną uszczypnęła go w ramię. Rose podskoczył i zawył z bólu po czym zobaczył w jakiej sytuacji się znajduje. Przerażony spojrzał to na przyjaciela to na swoją żonę.
  - Co ja tu robię? - Zapytał próbując wyrwać się z uścisku Izzy'ego.
  - Spałeś idioto - Powiedziała pomagając mu wstać. - Po imprezie na nogach nie mogłeś ustać jesteś nieodpowiedzialny, denerwujący, upierdliwy a na dodatek rudy!
  - Też Cię kocham.
  - A ja Ciebie nie - Gdy pociągnęła go do siebie upadł na nią i leżeli teraz na podłodze. - Złaź!
  - Erin, daj buzi! - Krzyknął zbliżając swoją twarz z uśmiechem do dziewczyny. Odepchnęła go i podniosła się z podłogi.
  - To mnie złap! - Z uśmiechem wybiegła z pokoju Stradlinów a Rose za nią. 
 Na tą akcje natknął się Slash schodzący po schodach. Usłyszał tylko trzaśnięcie drzwiami od sypialni Axla i Erin oraz śmiech. Wzruszył ramionami i niezainteresowany dalszym przebiegiem wydarzeń poszedł do kuchni a w niej zastał szanownego pana Adlera, wyglądał na zmartwionego. Jak zawsze ciekawy świata Hudson musiał dowiedzieć się o co chodzi.
  - Popcorn, co Ci jest? - Przyjaciel spojrzał na niego jakby nie dowierzał że Saul zauważył że jest coś nie tak.
  - Skąd wiesz że coś mi jest?
  - Widać, a po za tym Tobie uśmiech nigdy z pyszczka nie schodzi. Chyba, że jesteś zmartwiony. - Podszedł do blatu stołu po czym usiadł na nim.
  - No, bo mi się chyba... - Przerwał i spojrzał na przyjaciela niepewnie.
  - Nie powiem nikomu. - Zapewnił.
  -...Zakochałem się w Wendy. - Hudson spadł z blatu. W jego małym mózgu zaczęły tworzyć się dziwne wizje co do związku Stevena z córką kioskarki.
  - UUU - Zaśmiał się. - Będziecie piękną parą. - Poklepał przyjaciela po ramieniu.
  - Ja nie wiem jak jej powiedzieć.
  - Hmm... Zaproś ją do restauracji i...i wiesz co? może od razu oświadcz się jej. Tak, tak to bardzo dobry pomysł. Zamówię dla was specjalnego Duffa grającego na ukulele oczywiście w odstrzałowym garniturze i będzie normalnie miodzio. Kirk wpadnie z genialnym ciastem pieczonym przez Larsa...Tylko po co on je upiecze skoro będziecie w restauracji hmm...
  - Oszalałeś! - Skrzyczał go. 
  - Masz racje za drogo przecież taka kolacja to kosztuje Fuu Fuu! Drożej od kiecek Mandy. Lepiej od razu iść do Metalliki na żarcie. I problem z głowy. - Uśmiechnął się zadowolony ale Steven nie popierał go.
  - Myślę że powinienem zrobić to na spacerze...
  - Tak to się Izz oświadczał tylko że on zabrał ze sobą szklankę...
  - NIE! To będzie na spacerze w parku i koniec kropka. Nie wtrącaj się w moje życie!
  - Nie znałem Cię od takiej strony.
  - Jeszcze nie poznałeś moich złych stron.
  - Biedna Wendy. - Zakończył Slash po czym postanowił pójść obudzić McKagana.
                                                       ***
  - Duff co myślisz o zostaniu zakonnicą?
  - Zakonnica nie może być mężatką, Mandy. - McKaganowie leżeli sobie na ich pięknym łóżeczku, normalnie pięknie. Gdy nagle do ich pokoju wparował Slash.
  - No ja przecież wiem - Powiedziała patrząc się złowieszczo na męża. - Aaa Hudson wypad!
  - Tylko na chwilę po Duffa...chyba że przeszkadzam. - Spojrzał się znacząco na parę.
  - Nie! Zabieraj go ode mnie i idźcie mi stąd - Rzuciła w Saula i Duffa który już zdążył podnieść się z łóżka poduszką. - I zostanę zakonnicą zobaczysz!
 <Mówiłam że będzie dziwnie>  Slash i Duff wyszli z pomieszczenia dosłownie biegnąc. Hudson złapał za swoją ramoneskę, która wisiała w szafie i wyszedł z domu. McKagan może i trochę zdezorientowany, ale poszedł za przyjacielem.
   - Gdzie my w ogóle idziemy? - spytał się gitarzysty.
   - Będziesz musiał mi pomóc. Bo wiesz, jeśli Adler zamierza wyznać miłość swej ukochanej to ja też. 
Basista popatrzył się na niego dziwnie lecz nic nie powiedział i poszedł za przyjacielem. Doszli do jakiejś kwiaciarni. Saul zamówił wielki bukiet róż i kazał Duffowi pójść do sklepu po pluszowego misia.
   - Teraz możesz już sobie iść. - oznajmił Slash.
   - Co?! To tylko po to byłem ci potrzebny? Przecież nic jeszcze nie zrobiłem...
   - Zrobiłeś. Byłeś po tego misia, co na najwyższej półce stał. Posłałem ciebie, bo sam nie dosięgam, a to wstyd prosić laskę o pomoc.
   - Chamstwo. - skwitował i wrócił do domu.
Roześmiany i zadowolony Hudson ruszył w stronę domu sióstr Black.
                                    ***

- Wiktorio! Kocham Cię! - krzyknął Hudson stojąc pod jej oknem.
- Co? - zapytała krzykiem. Po chwili wyjrzała przez okno.
- Kocha... - dostał w łeb z książki od Weroniki, której widocznie przeszkadzały krzyki.
Nasz biedny Hudsonek stracił przytomność. Niestety nikomu nie chciało się do niego zejść lub zadzwonić na pogotowie, więc leżał tak sobie. 
 W porach wieczorowych ulicami L.A. przechadzał się wspaniały Vince Neil. Z daleka zauważył zwłoki Slasha i podszedł do niego.
- Co to za zwłoki jakieś kobitki? - zapytał sam siebie, ale później domyślił się, że to jego kolega Saul.
Postanowił zadzwonić po pomoc i zatelefonował po kogoś kto ma bardzo dobry samochód. A mianowicie po Ozzy'ego. Osbourne przyjechał swoją koparką i zgodził się podwieźć Slasha do domu. Zadowolony z siebie Vince postanowił wrócić do domu na pieszo. Tak, tak mówię prawdę. Neil poszedł na pieszo. 
Kiedy tak sobie Ozzy jechał koparką ze Slashem, zadzwoniła do niego Sharon. Książę zUa musiał jechać do domu wcześniej. Dlatego też postanowił przenocować u siebie gitarzystę.
- Kobieto, szykuj wyrko. Gości mamy! - krzyknął w wejściu.
Żona zobaczywszy wpierw czy z mężem wszystko dobrze (no bo wiecie Ozzy nie zaprasza nikogo do siebie) przygotowała dla Hudsona łóżko. Tak oto miała wyglądać noc w wielkim domu Osbourne'ów.

W tym czasie Gunsi siedzieli przed telewizorem i oglądali jakiś głupawy program. Erin robiła jedzenie, Mandy marudziła, Baśka gdzieś się zapodziała,  a Steven szykował się na randkę. Kiedy wybiła godzina 22 Adlera już nie było, a dziewczyny wpadły do salonu i zabrały chłopakom pilota. Ci zawiedzeni poszli do kuchni i zorientowali się, że nie ma z nimi dwójki przyjaciół.
- Ej gdzie Steven i Slash? - zapytał Axl.
- nie wiem. - wzruszył ramionami Izzy.
- Slash poszedł do Wiktorii - wymienili znaczące spojrzenia. - A Steven wybrał się gdzieś z Wendy. Tylko martwi mnie ten Slash, bo miał wrócić wcześnie na swoje ulubione kreskówki. 
- Może wolał posiedzieć o Wiktorii.
- On by nigdy nie opuścił swoich kreskówek.
Gunsi wymienili przerażone spojrzenia. A gdzieś w pokoju można było usłyszec muzyczkę jak z horroru.
- TYTYTYTYTY!!!

niedziela, 18 maja 2014

Liebster Blog Award czy coś tam...

Weronika 
Wicia

Na początku chciałybyśmy podziękować za nominację Fiery n Fly i Faith and Hope. Nie wiem co takiego zrobiłyśmy, ale bardzo bardzo bardzo dziękuje. Em em em em em em... No mów. No co tu jeszcze dodać. Myśl. Bardzo dzękujemy wam za nominowanie. Oryginalnie, Ziemniaku. 

Pytania od Fiery n Fly:

1. Jaki konik?
Jaki konik? Nie, nie pisz tego jaki konik! 
Przestań ciągle to powtarzać! Odpowiedz, a nie. Pytanie jest bardzo skomplikowane i zależy jak ktoś je zrozumie, a więc: POLNY.
Koniki...
2. Czy nienawidzisz nas za to, że cię nominowałyśmy?
Nie.
Nie.
3. Jaki jest Twój ulubiony środek transportu?
Autobus.
To również trudne pytanie, ale po dłuższym zastanowieniu...Kiedyś jechałam traktorem, więc traktor. 
Po zielonkę z ciocią.
4. Czy naprawdę bardzo nas nienawidzisz?
Nie.
Kocham.
5. Czy lubisz chodzić do Carrefoura?
Ależ oczywiście, że tak. To mój ulubiony sklep. A drugim moim ulubionym sklepem jest biedronka.
Ależ się rozgadałaś. Również kocham Carrefoura. Nie tylko dlatego, że mam do niego blisko, nie...
Bliżej masz do Biedronki.
6. Co robisz w tym momencie?
Siedzę i owijam sobie stopę papierem od wody.
Patrze i pisze jak Wera owija sobie stopę papierem od wody.
7. Gdzie kupić koszulki z zespołami?
We Wzorcowni w sklepie A&C. 
Tak mówi Ziemniak, nie ja. 
8. Dlaczego?
"Dlaczego Ja?" Serial na Polsacie.
Bo Lars mnie kocha <3
9. Czy też wsadziłeś Metallice lub innych wariatów do szafy?
Ziemniak trzyma tam swoje dinozaury.
Nazywają się Gderek i Dinek. Ale Dinek lubi jak mówi się do niego Dino. A ja nie wiem co trzyma Wiktoria w szafie.
10. Czy masz ulubiony moment w dowolnej piosence dowolnego zespołu?
Europe "Superstitious" Po solówce. 
Każdy moment w każdej piosence.
11. Czy wiesz kim naprawdę jest Steven A.?
Byłym perkusistą Guns N' Roses i psychopatą.
Tak. Pracuje na kasie w Carrefourze.

Pytania od Faith and Hope:

1. Jaki jest Twój ulubiony zespół?
Mój ulubiony zespół to Bon Jovi.
A nie Europe? No wiesz w końcu tam jest Joey, co? 
No też
Nie mam jednego ulubionego zespołu, dlatego wymienie wszystkie: Aerosmith, Guns N' Roses, Bon Jovi, Metallica, KISS, Europe, Mr. Big, Cinderella, Skid Row, AC/DC, Motley Crue, Led Zeppelin, Queen, The Beatles. I tak to jeszcze nie wszystkie.
Ja jeszcze lubię Bee Gees.
Znasz tylko dwie piosenki.
No i.
2. Kto jest Twoim idolem?
Hmmm...
Michael Jackson, Slash, Steven Tyler, Ozzy Osbourne, Sharon Osbourne, Yoko Ono.
Mam dużo idolów, ale jeśli już mam wymienić to trójkę: Jon Bon Jovi, Joey Tempest i Yoko Ono.
3. Czy gdyby Ozzy Osbourne przyjechałby po Ciebie traktorem, pojechałabyś z nim?
Oczywiście, że tak.
Eeee... Tak, ale ja bym prowadziła. 
4. Grasz na jakimś instrumencie?
Tak, uczę się na gitarze.
Chyba na niewidzialnej, nawet jej w ręku nie miałaś. 
5. Masz zwierzaka? Jeśli tak, to jakiego?
Psa. Brandi się zywa.
Rybki i psa Brandiego.
O! Jeszcze Weronikę. 
6. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Uwielbiam leżeć.
I dobrze, bo spokój jest. Denerwować Łysą.
7. Masz ulubioną książkę? Jeśli tak, to jaką?
"Moonwalk" autobiografie Michaela Jacksona. A Wera czytać nie umie.
Umiem czytać. Csii myślę...
Trochę poczekamy.
Jak to się nazywało? Kubuś Puchatek.
No to przecież na Twoim poziomie...
8. Czy chciałabyś się cofnąć do lat 80?
Oczywiście, że tak. Wyszłabym za Jona Bon Joviego i Joeya Tempesta. Jednocześnie.
Tak. Małżeństwo z Tylerem...
9. Jesteśmy inteligentne i zauważyłyśmy, że go nie ma.
Ja pierwsza!
Wmawiaj to sobie...
Ale to prawda.
10. Masz ulubioną piosenkę? Jeśli tak, to jaką?
Nie mam.
Też nie mam.
11. Czym chciałabyś się zajmować w przyszłości?
Mieszkaniem ze Stevenem Tylerem.
Hahaha teraz ja. Będę bez robotna. Będę oglądać "Pierwszą Miłość" albo "Mode na sukces". Przecież mój mąż Joey będzie na nas zarabiać.

UZNAŁYŚMY, ŻE NIE BĘDZIEMY NOMINOWAĆ. DLACZEGO? BO TAK.

Jeszcze raz bardzo dziękujemy. Powiesz coś?! Every Time a Look At You... Ziemniak mi odpłynął. Po prostu dziękujemy.

środa, 14 maja 2014

I co ja mam zrobić?

Hej. Nie wiem co mam robić, strasznie mi się nudzi, więc postanowiłam wejść na bloga i dodać coś głupiego. Taa wiem... Jestem dziwna. Ale tak już mam :) No to może jakieś zdjęcia, gify.


 Bon Jovi dla Weroniki. Nie dziękuj Ziemniaku :)))










 Och to też z dedykacją dla Ziemniaka



To również zdjęcie specjalne dla niej :))))

Kochana Weroniko nie musisz dziękować. Twoje krzyki mi wystarczyły. No, a teraz obczaiłaś zdjęcia, więc możesz wracać do uczenia się na test.

                                               Twoja piękna Wiktoria Tyler 


poniedziałek, 12 maja 2014

Ziemniak, zazdrosna?

 Witam ludu wybaczcie, ale jeszcze nie mam dla was nowego rozdziału. Postanowiłam za to zrobić na złość mojej partnerce (jak to zabrzmiało). Hehehehehehe biedna. Dobra, masz tu tego swojego Joey'a. Patrz ja Cię zdradza XD