poniedziałek, 17 marca 2014

Sweet love child 7

JOEY:  







  Wstałem rano i pierwsza  myśl  która wpadła do mojego mózgu to żeby pojechać do  Weroniki ale najpierw  coś zjem i się ubiorę bo przecież w gaciach tam nie pojadę no nic zszedłem na dół i w tv leciał MAKA PAKA i tak krzyknąłem 
  - MAKA PAKA! - No nic teraz idę się ubrać i zjeść śniadanie tak jadłem śniadanie jednocześnie ubierając się.... Kiedy już się ubrałem się i zjadłem mogłem już jechać. Gdy jechałem dziewczyny się na mnie gapiły jak na najbardziej przystojnego na świecie. To pewnie dla tego że jestem taki piękny i dlatego że ładnie wyglądam w stroju od Carrie. No ale nie ważne. Kiedy byłem pod domem Weroniki i tej jej siostry jak ona ma na imię chyba Wiktoria ale nie jestem pewien. No nie ważne. PUK PUK. Zapukałem.
   - Otwarte! - Krzyknęła Weronika więc wszedłem.  
   - Cześć. - Powiedziałem.
   - Cześć. - Odpowiedziała. 
   - Jak ładnie wyglądasz. - Powiedziałem do Weroniki.  
   - Dziękuje Ci nie wiedziałam że powinnam chodzić częściej w piżamie.
   - Chodź pójdźmy gdzieś. - Zaproponowałem.
   - Ale gdzie?- Zapytała Weronika jednocześnie wchodząc do łazienki żeby się ubrać  . 
   - Nie wiem może do mnie co ty na to            
   - Nie bo mi się nie chce chodzić. - Odparła. 
   - No dobrze to ja już pójdę pa. 
   - Pa.- odpowiedziała i poszedłem. 
             

              

Erin: 






Kiedy wstałam zobaczyłam że Axl już wstał. Co jak to on wstał wcześniej ode mnie?! jak to możliwe przecież to ja zawsze wstaje od niego wcześniej. No ale nie ważne...kiedy się ubrałam, pomijając ten fakt że napadły mnie gacie Axl'a które wypadły na mnie z szafki. No ale nie ważne. Zeszłam na dół i zobaczyłam tam Axl'a ze Slash'em jak pili herbatę i zapytałam.  
   - Co wy tak wcześnie wstaliście? 
   - No to było tak  Axl się darł że nie ma szczotki i dla tego ja wstałem. - Powiedział Slash.
   - No nic i znowu zgubiłeś szczotkę? - Zapytałam.
   - Tak a co? - Powiedział Axl. 
   - Nie nic - Odpowiedziałam. Kiedy wszyscy wstali chłopacy chcieli am. A kto ma im zrobić? No oczywiście że dziewczyny więc wzięłyśmy się z Mandy za śniadanie. Słychać było jakieś dziwne krzyki z dworu, poszłyśmy sprawdzić co się stało. 
   - Znowu z waszego komina wylatują dziwne rzeczy?- Zapytałam.
   - Niestety tak. - Odpowiedział Bolan. Odwróciłam się a za mną stało całe Skid Row. Dobra gapimy się na ten komin i nagle z komina wypada Bach. 
   - Co Bach jak on tam wszedł?! - Zapytałam ale nie dostałam żadnej odpowiedzi. No nic poszłam z powrotem do kuchni żeby dokończyć śniadanie. 




                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  Weronika:






Zeszłam na dół i zobaczyłam Jona i Davida. 
   - Co wy tu robicie? - Zapytałam.
   - Mieszkamy - Odpowiedzieli chórem. 
   - Aha dobra - Odparłam ze zdziwieniem. kiedy David poszedł zostałam sama z Jon'em i oglądaliśmy jakiś film. Nagle Jon mnie pocałował.
   - Och Jon. - Powiedziałam z rumieńcami na policzkach. Nagle do domu na chama wszedł Joey.  
   - Hyyy wy tutaj tak sami siedzicie? - Zapytał. 
   - Tak - odparłam poszłam przynieść coś do picia. Z pokoju było słychać dziwną rozmowe: 
   - Weronika jest moja. - Powiedział Joey.  
   - Nie bo moja. - Odpowiedział Jon z uśmiechem na ustach. Joey przesłał mu zabójcze spojrzenie. To wszystko przerwałam ja. 
   - Przyniosłam picie. Joey czemu patrzysz się tak dziwnie na Jona? - Zapytałam. 
   - Co? a nie nic, bo graliśmy w papier, kamień i nożyce i Jon wygrał. - Odpowiedział. 
   - Aha - Odpowiedziałam z nie do wierzeniem. 
   - Ach muszę już iść to pa! - Powiedział Joey. 
   - Pa. - Odpowiedzieliśmy. Kiedy Joey poszedł Jon zapytał mnie czy zostanę jego dziewczyną.
   - Tak.- Odparłam. 
   - To dobrze. - Odpowiedział Jon. Do domu weszła Wiktoria.
   - Hej.- Powiedziała.  
   - Hej - Odpowiedzieliśmy Wiktoria usiadła koło nas. Nagle do domu wjechał James traktorem i rozwalił nam całą ścianę    - To najlepsza akcja jaka mnie spotkała w całym moim życiu! - Krzyknął Hetfield . 
   - I co my teraz zrobimy ? - zapytałam.    
   - No możesz się do mnie wprowadzić w końcu jesteśmy parą - Powiedział Jon.    
   - No dobrze.   


*************************************************
 Uuu Weronisiu nie postarałaś się z tym rozdziałem :)

1 komentarz:

  1. Tess, Fly, ktokolwiek13 maja 2014 08:32

    Maka. Paka. Gdzie to słyszałam? U kogo to słyszałam? Tak, sugeruję coś, ale coś nieważnego. No więc,Maka Paka! A, to tu miałam skomentować, bo to jest rozdział, a nie nierozdział, ale już zapomniałam już, jak wygląda rozdział, bo moja współautorka i ja jesteśmy łeeeeee:( Szkoda, że tak mało Willa, ale za to były jego majtki, ale napadły Erin, bo Axl zgubił szczotkę biedny....Ten komentarz jest bez sensu? Chyba tak:D Możecie go chyba usunąć, więc się nie martwcie i do zobaczenia w Dobranocnym Ogrodzie!

    OdpowiedzUsuń